Muzyka

niedziela, 6 grudnia 2015

Niewidzialni

Drogą szedł człowiek, tak szybko jakoś.
Ominął hałas i skowyt cierpiących.
Podeptał dziecko proszące o coś,
Ominął ludzi o miłość proszących.


Wszedł do pociągu, nie widział chorego.
I głodnego biedaka posłał w zapomnienie.
Z bliska nie widział człowieka nieposkładanego,
A dzień był piękny, jak tęcza na niebie.


Odpoczął w kawiarni pijąc coś ciepłego,
A okruszki sypały się po jego ciele.
Nie widział tego niewidzialnego,
Wyjadającego okruszki spod niego.